Świątek: „Nie czuję żadnych wyrzutów sumienia, byłam zdeterminowana i walczyłam o każdy punkt”
Sezon zakończył się dla Igi Świątek z bardzo gorzkim posmakiem. Po odpadnięciu w fazie grupowej WTA Finals, gdzie broniła tytułu, numer 2 na świecie zrobiła wysiłek, aby spakować walizki i udać się do Malagi, aby wziąć udział w Billie Jean King Cup 2024. To była niedokończona sprawa, ponieważ w ostatnich latach opuściła to wydarzenie, chociaż ta relacja pozostanie otwarta po tym, co wydarzyło się dziś rano. Włoszki Bronzetti, Paolini i Errani pokonały Polskę chwilę temu, więc marzenie Świątek zostało odłożone na później do następnego kalendarza. Co powiedziała Iga na swojej ostatniej konferencji prasowej w sezonie?
Ocena po odpadnięciu
„Szczerze mówiąc, myślę, że nigdy wcześniej nie byłam tak zmęczona, zwłaszcza po tym ostatnim meczu, który rozegraliśmy. Mimo to nie żałuję, walczyłam o każdy punkt. Może był moment, w którym mogłam trochę lepiej dostosować się do sytuacji, ale taktycznie popełniłam błąd. Ogólnie rzecz biorąc, myślę, że walczyłyśmy dobrze do końca, dałyśmy z siebie wszystko na korcie”.
Zwycięstwo nad Paolini
„Nie sądzę, żebym była tak konsekwentna jak w poprzednich meczach z nią, przynajmniej w ostatnich grach. Na przykład w finale Rolanda Garrosa nie dałam jej żadnej przestrzeni, podczas gdy w US Open nie pozwoliłam jej wejść do meczu. Dzisiaj pozwoliłam jej wejść do gry i dlatego to wykorzystała. Mówimy o jednej z najlepszych zawodniczek na świecie; nie można tego robić przeciwko takiej zawodniczce, jeśli chce się wygrać bez problemów. Myślę, że mój poziom energii był bardzo niski w drugim secie; nie mogłam się zregenerować aż do trzeciego. Nie wiem dlaczego; po prostu czułam się lepiej w trzecim secie, ale myślę, że mogłam zrobić więcej”.
Skupienie się na pozytywach i uczenie się od reszty
„Nie sądzę, żebym poczuła jakąkolwiek siłę jutro, kiedy się obudzę; czuję, że całe moje ciało jest obolałe. Zdecydowanie rozegrałem kilka fajnych meczów w tym tygodniu, chociaż dzisiaj starałem się po prostu przetrwać fizycznie, ale cieszę się, że utrzymałem koncentrację w dwóch dzisiejszych meczach, mimo że w poprzedniej rundzie moja gra nie była tak idealna. To były bardzo wyrównane mecze; fajnie było wygrać singla w kluczowych momentach, wtedy wykorzystałem swoje szanse. Teraz zacznę 2025 rok z nowymi celami, nie mogę się tego doczekać, ponieważ nie miałem zbyt wiele czasu na treningi z Wimem (Fissette), więc dobrze będzie wypróbować nowe rzeczy”.
Od 2024 do 2025 roku
„Zdobyłem dużo doświadczenia; myślę, że ten sezon był dla mnie łatwiejszy, jeśli chodzi o grę jako numer 1 na świecie i dźwiganie tego ciężaru. W zeszłym roku bardzo się z tym zmagałem, ale w 2024 roku zrobiłem duże postępy w tym aspekcie. Oczywiście sezon wyglądał dla mnie zupełnie inaczej od Rolanda Garrosa, ale pierwsza część roku była prawie idealna. W drugiej części było więcej wzlotów i upadków, więc będę potrzebował czasu, żeby wszystko przeanalizować i podejść do każdego turnieju krok po kroku.”